poniedziałek, 10 marca 2014

Purpurowego Gniazdo jak Dzieci z Bullerbyn portal Wirtualna Polska wp.pl

autor: Anka
źródło: Wirtualna Polska
http://ksiazki.wp.pl/bid,75134,tytul,Purpurowe-gniazdo,ksiazka.html?ticaid=1124eb&_ticrsn=5

Purpurowe Gniazdo zdecydowanie nie jest o Bożym Narodzeniu. Święta są tu jedynie tłem.
Bo cóż może robić zima w samym środku wiśniowego sadu? No i ten Mikołaj biegający z żyrafami po gorącej sawannie.
A tak właśnie jest w książce Bożeny Kraczkowskiej. W tej opowieści wiele rzeczy nie jest takimi, jakimi się pozornie wydają. Jest tu też mnóstwo ciekawych pomysłów i zadziwiających przeniesień. Na przykład moment, gdy Marcysia, bohaterka książki, opuszcza bajkę, aby znaleźć się w innej bajce. Książka napisana lekko, z niewymuszonym, inteligentnym poczuciem humoru. Czytałam recenzję i kilku krytyków stawia Purpurowe gniazdo obok takich dzieł literatury dziecięcej jak Mały książę czy Dzieci z Bullerbyn. Stawia, ale nie porównuje. I słusznie, bo opowiadanie polskiej autorki ma niepowtarzalny klimat, kolorystykę i wyjątkowe przesłanie.
Autorka zastosowała w książce zabieg przenikania czasów i zrobiła to tak zręcznie, że ani przez chwilę nie straciłam wątku. Opowieść zaczyna się buntem świętego Mikołaja, który stwierdza, że też chce mieć święta, więc nie będzie w tym roku rozwozić prezentów. Ale myli się ten, kto uważa, że Purpurowe gniazdo jest opowieścią bożonarodzeniową. Już na drugiej stronie powieści okazuje się, że Purpurowe Gniazdo to książka w książce i że czyta nam ją dziewczynka o imieniu Marcysia. Autorka użyła świąt jako pięknego i ciepłego tła do opowiedzenia czy raczej przypomnienia nam o ważnych sprawach - o więziach rodzinnych (relacja między Marcysią a jej rodzicami i babcią), o tolerancji. "Purpurowe gniazdo" przypomina nam o znaczeniu przyjaźni i o tym, że najważniejsza w życiu człowieka jest miłość. Cała reszta opowieści dzieje się latem, w wiejskim gospodarstwie położonym gdzieś w Górach Świętokrzyskich.
"Każdy z nas jest małym purpurowym gniazdem, bo w każdym z nas toczy uwięzione życie. Sztuka polega na tym, aby to życie uwolnić." - takie jest też przesłanie książki - mądre, ale nie moralizatorskie. Ta książka jest aktualna przez cały rok.
Chętnie przeczytam inne książki tej autorki
ilustracje: Kamila Stankiewicz

sobota, 1 marca 2014

Purpurowe Gniazdo w Nowym Kawkowie

27 lutego 2014 r. pojechałam z Purpurowym Gniazdem do Szkoły Podstawowej w Nowym Kawkowie. Spotkanie zorganizowała pani Barbara Serbeńska.
Rozmawialiśmy o książkach z dzieciństwa, o pisarzach m.in. o Astrid Lingren, o tym, że książka jest przyjacielem dziecka. Dzieci czytały fragmenty Purpurowego Gniazda, ja opowiadałam o tym, jak pisze swoje książki, czym je piszę i co robię w chwilach wolnych. Dzieci obiecały, że spróbują same napisać "książkę szkoły" oraz, że ją same zilustrują.
Umówiliśmy się też na kolejne spotkanie, które być może obędzie się w maju.
Na pożegnanie pani Basia puściła piosenkę Janis Joplin, czym mnie całkowicie rozmiękczyła :)
Dzieci natomiast podarowały mi własnoręcznie wykonane rysunki, które zawieszam w Galerii.
Pobyt w Nowym Kawkowie był dla mnie wspaniałym czasem :)
serdecznie dziękuję za zaproszenie i do zobaczenia w maju!

fotoreportaż ze spotkania
Fot. Anna Hac


Purpurowe Gniazdo i uczniowie SP Nowe Kawkowo


spotkanie prowadziły: pani Walentyna Kowalczyk (z lewej) i pani Basia Serbeńska (z prawej)


dzieci były bardzo aktywne


Basia włącza Janis, dzieci wręczają kwiaty :)


z panią dyrektor Barbarą Kurłowicz


autorgrafy

dzieci w kółeczku, ja w środeczku :) ostatnie rozmowy i wręczenie rysunków :)

rysunki od dzieci, brakuje żyrafy, ale intensywnie szukam :)

od lewej: pani Walentyna Kowalczyk, ja i pani Basia Serbeńska

odnaleziona żyrafa :)

link na relację w SP Nowe Kawkowo
http://spnowekawkowo.edupage.org/news/#1