czwartek, 2 stycznia 2014

recenzja Ewy Podleśnej-Ślusarczyk dla lejdis.pl (3)

pomyślałam dzisiaj, że warto ogłosić konkurs na najlepiej napisaną recenzję. Recenzenci napracowali się - przeczytali książkę i ocenili ją wykorzystując swój talent pisarski oraz wiedzę o literaturze. Warto dostrzec ich pracę i nagrodzić.

Na razie zapraszam do lektury recenzji, którą napisała Ewa. Recenzja została opublikowana na portalu: dlalejdis.pl

Ewa Podleśna-Ślusarczyk
http://dlalejdis.pl/artykuly/purpurowe_gniazdo_recenzja

Bożena Kraczkowska daje nam wiarę w to, że Święta Bożego Narodzenia mogą stać się magiczne i wyjątkowe, jeśli tylko spojrzymy na nie oczami dziecka.
Hoł, hoł, hoł… Powiało amerykańskim Christmas, celebrowaniem kultu Mikołaja i jego pomocników, a także tą cudną i wyjątkową magią, która nie zdarza się co dzień. I to wszystko nie dzięki amerykańskim pisarzom czy producentom kasowych filmów dla dzieci, które rokrocznie ściągają tłumy do kin. To wszystko u nas, made in Poland, a właściwie made by Bożena Kraczkowska i jej magiczne, mądre i baśniowe „Purpurowe gniazdo”.

Wyobraźcie sobie, że Mikołaj, tak, ten zawsze poukładany i uśmiechnięty grubasek, pewnego dnia znudzony dotychczasowym życiem, postanawia wyjechać na urlop. I nie byłoby w tym nic dziwnego, w końcu każdemu należy się odpoczynek, gdyby nie fakt, że dzieje się to na dzień przed Wigilią. Kiedy więc Mikołaj znika w Zamrożonym Lesie, jego przyjaciele, mały troll Trolek oraz wierny renifer Ramon, wyruszają na poszukiwania. W końcu święta muszą się odbyć! Mikołajowi nie uda się jednak odpocząć, gdyż razem ze zwierzętami leśnymi, wyruszy w podróż, by uwolnić ptaki, zamknięte w Purpurowym Gnieździe przez Piękną Zimę. Czy uda im się je uratować, i czy Mikołaj zdąży wrócić na czas do domu, by rozwieźć dzieciom na całym świecie prezenty? Musicie przekonać się sami…
Od dawna szukałam książki o świętach, napisanej ręką polskiego pisarza, ale z całą tą otoczką podpatrzoną w Ameryce. Przez wielu krytykowaną za zbytni rozmach, marnotrawstwo pieniędzy i zapominanie o tym, czego te święta tak naprawdę dotyczą. Cóż jednak złego jest w Mikołaju, reniferach, kominkach, cudnych dekoracjach całego domu i ogródka? Czy to właśnie nie to, nadaje blasku i magii tym kilku dniom? Czy to nie rozmarzone oczy dzieci, wypatrujące pierwszej gwiazdki, by dostać wymarzony prezent?
Bożena Kraczkowska umili nam wieczory, w oczekiwaniu na święta. Pozwoli wspólnie spędzić czas, przy wyłączonym telewizorze. Zabierze nas w podróż, o której będziemy śnić z zapartym tchem. Da nam to, co już od dawna dają amerykańscy twórcy, wiarę w istnienie magii, poczucie wspólnoty, bliskości i nadzieję. Nauczy nas także, że trzeba wywiązywać się z obowiązków, wspierać w potrzebie, cenić przyjaciół, pomagać, a także „uwolnić życie”.
Jedyne czego zabrakło w „Purpurowym gnieździe”, to ilustracji, których ilość zamieszczoną w książeczce uznaję za niewystarczającą dla młodszych dzieci, potrzebujących zobrazowania. To może być jednak łatwo „naprawione” przez reżyserów, którzy powinni pokusić się o przeniesienie tej historii na ekran, jeżeli nie kinowy, to chociaż telewizyjny.
Ciekawa, baśniowa zawartość, mądre i pouczające przesłanie, a także cudna, błyszcząca okładka, obok której trudno przejść obojętnie, czyni „Purpurowe gniazdo” znakomitym pomysłem na świąteczny prezent dla całej rodziny. Gorąco polecam!

Ewa Podleśna-Ślusarczyk (ewa.podlesna@dlalejdis.pl)

dziękuję za recenzję i podpowiadam jak dodać komentarz: aby dodać komentarz wejdź w "komentarze" napisz tekst komentarza, wybierz opcję "Komentarz jako: Anonimowy", a następnie "Opublikuj" pojawi się jeszcze kod do wpisania – wpisuj kod do skutku :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz