sobota, 25 stycznia 2014

SuperRecenzja Purpurowego Gniazda


Portal MoznaPrzeczytac.pl recenzja książek z każdej półki
link do recenzji:
http://moznaprzeczytac.pl/purpurowe-gniazdo-bozena-kraczkowska/
Co może sprawić, że całkiem dorosła już osoba sięga po książkę przeznaczoną dla dzieci? A taką właśnie pozycją jest Purpurowe Gniazdo. Tak, być może jest na tyle zapobiegliwa (troskliwa? A może kontrolująca?), iż swojemu dziecku nie pozwoli przeczytać tego, co przez jej ręce, oczy i uszy nie przeszło (ot, taka bardziej ucywilizowana forma cenzury). Ale może… może to ten wyjątkowy czas, bliskość nadchodzącej Gwiazdki, sprawiają, że odżywa w nas tęsknota za dzieciństwem i pragnienie powrotu do tamtego czasu?
A może to jest w nas sprawiając że trzymamy na naszych półkach Małego Księcia, Tajemniczy Ogród czy Anię z Zielonego Wzgórza… Ja właśnie poczułam niedawno potrzebę, by poszerzyć swój repertuar tych „nieśmiertelnych” książek, dzięki którym uśmiech pojawia się na twarzy (prawie) każdego dorosłego. Ponieważ zbliżał się czas św. Mikołaja, skusiła mnie propozycja polskiej autorki, pani Bożeny Kraczkowskiej, Purpurowe Gniazdo.
Poświęconego jej czasu nie żałuję, a teraz książkę oddaję w dobre ręce, Bratanicy i Siostrzeńcowi.
Purpurowe Gniazdo to baśniowa opowieść o Świętym Mikołaju, który jest, o dziwo, bardzo podobny do nas, a przynajmniej – ma zbliżone problemy. Nosi oczywiście mikołajowe szaty, korzysta z zaprzęgu reniferów, czyta listy, nadzoruje wytwórnię prezentów, i tak dalej… ale (zdradzę Wam ten sekret) ma wiele całkiem „ludzkich” słabości… Objada się słodyczami i uparcie odmawia przejścia na sałatowo-marchewkową dietę odchudzającą; poza tym, i jego dopada całkiem „zwykła” chandra, czyli zmęczenie, zniechęcenie i znudzenie (czytaj: po prostu ma dość!). Wtedy pojawia się pokusa, by porzucić wszystko, co zna i plan, by od długiego urlopu rozpocząć Nowe Życie. A to wszystko dzień przed Wigilią… Oj, zapowiadają się kłopoty!… Lecz, od czego byliby prawdziwi Przyjaciele – Trolek, Renifer Ramon (z akcentem na „o”), Królik Chrupuś (i inni), jeśli nie od ratowania św. Mikołaja, Zamrożonego Lasu i wszystkich dzieci na świecie? W końcu, jak mawiają współpracownicy św. Mikołaja:
"Święty Mikołaj nie jest jednoosobową instytucją. Święty Mikołaj to my wszyscy! Bez nas Mikołaj niewiele by zdziałał, a my bez Mikołaja też niewiele znaczymy."
Tak właśnie zaczyna się ta opowieść o Wielkiej Wyprawie. I Wielkiej Przygodzie, w której świat (poprzez karty książki) przenosi się mała Marcysia, miłośniczka książek (i przygód, oczywiście).
Purpurowe Gniazdo to opowieść ciepła i mądra, a do tego z nutką niewymuszonego, inteligentnego humoru. Napisana została barwnym, żywym i plastycznym językiem, który budzi wyobraźnię, dzięki czemu młody Czytelnik ma szansę w pełni przenieść się do świata wykreowanego przez Autorkę i poczuć atmosferę Zamrożonego, Niemego Lasu. Niemal słyszy skrzypienie śniegu pod stopami, czuje na sobie powiew lodowatego wiatru i prawie dygoce z zimna… Ale jednocześnie – co nie bez znaczenia – ten groźny, złowrogi klimat nie budzi lęku, gdyż nawet serce „wkurzonej” i niebezpiecznej Pani Zimy topnieje na widok potęgi przyjaźni, miłości i poświęcenia głównych bohaterów. Takie prowadzenie akcji uważam za przejaw dużej uważności i wrażliwości Autorki na emocje młodych czytelników.
Nie wiem, czego Ty oczekujesz od książki przeznaczonej dla dzieci, ale według mnie powinna ona przede wszystkim „bawić i uczyć”, posiadać jakieś głębsze przesłanie i oczywiście kończyć się tzw. „happy endem”, czyli triumfem dobra nad złem. Do tego mile widziana byłaby atrakcyjna dla dziecka szata graficzna – kolorowe, bajkowe ilustracje. Propozycja polskiej autorki, Bożeny Kraczkowskiej, moim zdaniem, spełnia wszystkie te kryteria. Dość oryginalny i dynamicznie prowadzony wątek „zbuntowanego” (i nie do końca świętego) Mikołaja, naprawdę angażuje, jednocześnie przekazując ponadczasową prawdę o uniwersalnych wartościach – potędze przyjaźni, która uczy przebaczać i zwyciężać zło, brać odpowiedzialność za swoje czyny, odwagi i poświęcenia. A całość została naprawdę pięknie zilustrowana akwarelkami.
Purpurowe Gniazdo to z całą pewnością pozycja wartościowa na polskim rynku wydawniczym literatury dziecięcej, którą dorosły może polecić młodemu Czytelnikowi bez obawy o jakiekolwiek negatywne konsekwencje dla jego rozwoju (a w obecnych czasach uważam to za bardzo istotną kwestię, aczkolwiek nierzadko pomijaną). Jednakże powieść pani Kraczkowskiej, choć (jak zaznacza Wydawca) przeznaczona dla dzieci, jest pozycją familijną, a więc uniwersalną – i starszy Czytelnik także znajdzie coś dla siebie. Bowiem, jak mądrze powiedziała Babcia Augusta:
"Każdy z nas jest takim małym purpurowym gniazdem, bo w każdym z nas toczy się uwięzione życie. Sztuka polega na tym, aby to życie uwolnić."
I dlatego – tak, nawet bardzo już dorosłemu polecam tę książkę. Pod jednym wszak warunkiem – że zachował w sobie chociaż cząstkę Wewnętrznego Dziecka, którego głos jest zawsze lepiej słyszalny w tym bożonarodzeniowym czasie. I oby to było Wolne Dziecko, czego i Tobie życzę.

3 komentarze:

  1. Tak, to jest naprawdę super recenzja! gratuluję

    OdpowiedzUsuń
  2. Kapitalna recenzja kapitalna ksiażka

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię Małego Księcia. Kto nie lubi? Książka Kraczkowskiej niesie podobną filozofię. Gratuluję. Paweł

    OdpowiedzUsuń